Ojciec Igi Świątek wyjaśnia, dlaczego rozstał się z córką i odmówił dołączenia do “komitetu szalonych rodziców”.

Ojciec Igi Świątek wyjaśnia, dlaczego rozstał się z córką i odmówił dołączenia do “komitetu szalonych rodziców”

Ojciec Igi Świątek, Tomasz Świątek, który przez wiele lat wspierał swoją córkę w jej tenisowej karierze, postanowił wyjaśnić powody swojego odejścia od aktywnego uczestniczenia w jej codziennym rozwoju sportowym. Jego decyzja wzbudziła wiele spekulacji i pytań, zwłaszcza w kontekście roli rodziców w karierach młodych sportowców. W niedawnym wywiadzie, Tomasz Świątek otwarcie mówił o powodach swojego kroku w tył i dlaczego zdecydował się nie dołączać do tzw. “komitetu szalonych rodziców”.

Świadoma decyzja o rozstaniu

Tomasz Świątek, były wioślarz, który reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich, odegrał kluczową rolę w rozwijaniu kariery swojej córki. Zawsze był blisko Igi, zwłaszcza na początku jej drogi na tenisowe szczyty. Jednak, jak sam podkreśla, przyszedł moment, w którym uznał, że czas na zmianę.

„Czuję, że moja rola się zmieniła. Jestem dumny z Igi i tego, co osiągnęła, ale musiałem dać jej więcej przestrzeni. Zrozumiałem, że nadmierne zaangażowanie może przynieść więcej szkody niż pożytku” – powiedział Tomasz Świątek w wywiadzie. Podkreślił, że Iga ma teraz profesjonalny sztab trenerski i menedżerski, który wspiera ją na każdym etapie kariery, co daje mu spokój i pewność, że jest w dobrych rękach.

Unikanie „komitetu szalonych rodziców”

W świecie sportu rodzice często odgrywają bardzo aktywną rolę w karierach swoich dzieci. Nierzadko zdarza się, że rodzice sportowców, z nadmierną ambicją i zaangażowaniem, wywierają presję na swoje dzieci, co prowadzi do różnych problemów, zarówno na płaszczyźnie emocjonalnej, jak i zawodowej.

Tomasz Świątek świadomie postanowił nie wchodzić na tę drogę. W wywiadzie wspomniał o zjawisku “komitetu szalonych rodziców”, czyli grupy rodziców, którzy kontrolują każdy aspekt kariery swoich dzieci i często wpływają na ich decyzje, nawet w dorosłym życiu.

„Nie chciałem być takim rodzicem. Wiedziałem, że aby Iga mogła osiągnąć prawdziwą samodzielność i pewność siebie, muszę dać jej przestrzeń do popełniania błędów, do nauki i do podejmowania własnych decyzji. To był trudny, ale konieczny krok” – wyznał.

Wsparcie z dystansu

Chociaż Tomasz Świątek postanowił wycofać się z codziennego zarządzania karierą córki, nie oznacza to, że przestał ją wspierać. Wręcz przeciwnie, jest w stałym kontakcie z Igą i dumnie obserwuje jej postępy z daleka. „Zawsze jestem z nią sercem i duchowo, ale teraz jest czas, żeby ona szła własną drogą” – dodał.

Tomasz podkreślił również, że jego decyzja o wycofaniu się pozwoliła mu na nowo odkryć swoją rolę jako ojca, a nie menedżera. Teraz może w pełni cieszyć się sukcesami Igi, bez obciążenia odpowiedzialnością za jej codzienną karierę.

Zakończenie

Decyzja Tomasza Świątka o wycofaniu się z codziennego wsparcia córki to przykład dojrzałego podejścia do roli rodzica sportowca. W świecie, gdzie presja na młodych zawodników często przytłacza ich rozwój, przestrzeń i samodzielność mogą okazać się kluczowymi elementami sukcesu. Iga Świątek, będąca jedną z najlepszych tenisistek świata, z pewnością korzysta z mądrości swojego ojca, który postawił na zdrowy balans pomiędzy wsparciem a wolnością.