„Epicka walka Igi Świątek: Jak wycisnęła pot, aby zdobyć dramatyczne zwycięstwo i awansować do półfinałów w Cincinnati!”

Iga Świątek musiała się sporo napracować, aby pokonać nastoletnią Mirrę Andreevę w sobotę, zwyciężając 4-6, 6-3, 7-5 podczas turnieju w Cincinnati.

Numer jeden na świecie potrzebowała przełamania w przedostatnim gemie meczu, który trwał ponad dwie i pół godziny, aby w końcu awansować do półfinałów turnieju WTA i ATP, będącego przetarciem przed US Open, który zakończy się jutro.

Świątek awansowała przy pierwszym punkcie meczowym, gdy jej przeciwniczka posłała return poza kort.

„Ma 17 lat, ale czuję, że grałyśmy na tym samym poziomie,” powiedziała Świątek. „To był wyrównany mecz. Każdy punkt się liczy. Na pewno nie było łatwo.”

Świątek powiedziała, że po przegraniu pierwszego seta musiała zmienić taktykę.

„Wiedziałam, że nie mogę grać w ten sam sposób. Musiałam wywierać większą presję,” dodała Świątek.

„Grałam bardziej proaktywnie i miałam lepszy pomysł na to, co muszę zrobić. Taki sam rytm (jak w pierwszym secie) nie wystarczyłby.

„Zmieniłam podejście i od razu poczułam efekty.”

Świątek została przełamana w trzecim gemie pierwszego seta trwającego 53 minuty i nie zdołała odrobić strat. Andreeva potrzebowała dwóch piłek setowych, aby zdobyć pierwszego seta, uzyskując przewagę dzięki asowi serwisowemu. Świątek odpowiedziała w drugim secie przełamaniem na 2-0, które utrzymała, wyrównując stan setów. W trzecim secie liderka rankingu zdobyła przełamanie w ostatnich minutach na 6-5 i podniosła ręce w geście zwycięstwa, gdy Andreeva odesłała piłkę poza linię w ostatnim gemie przy pierwszym punkcie meczowym Świątek.

Podczas gdy Świątek walczyła, Arnya Sabalenka, nr 3 na świecie, przeszła do kolejnej rundy w 1 godzinę i 19 minut – wyrównując swoje dotychczasowe wyniki z Samsonovą na 2-2.

Od stanu 2-2 w pierwszym secie, Sabalenka wygrała 10 z ostatnich 13 gemów – w tym trzy z rzędu w środku pierwszego seta, oraz pięć z rzędu od stanu 5-3 do 6-3, 4-0.

Carlos Alcaraz przeprasza za złamanie rakiety w „najgorszej” porażce kariery

Carlos Alcaraz przeprosił wczoraj po tym, jak w wyniku frustracji złamał rakietę podczas drugiej rundy przegranej z Gaelem Monfilsem na turnieju ATP i WTA w Cincinnati.

Hiszpan, który obecnie posiada tytuły z Roland Garros i Wimbledon, wybuchł frustracją podczas meczu z francuskim weteranem.

Hiszpański rozstawiony z numerem 2 nazwał swoją porażkę 4-6, 7-6 (7/5), 6-4 „najgorszym meczem” w swojej karierze.

Jednak w sobotę opublikował na Instagramie przeprosiny, próbując uspokoić sytuację i przygotować się do dalszej gry na US Open.

„Chcę przeprosić za moje zachowanie w sobotę, nie było ono właściwe i takie rzeczy nie powinny mieć miejsca na korcie,” napisał.

„Jestem tylko człowiekiem, nerwy się nagromadziły i czasami trudno jest kontrolować tę napiętą sytuację. Będę pracować nad tym, aby to się nie powtórzyło.”